Misio uszyty przez sześciolatkę
Ostatnie kilka dni spędziłam z moją ukochaną bratanicą. Ma ona prawie 6 lat i wkręciła się w szycie :) Kiedy była u mnie ostatnio, uszyła dwie poduszki dla lalek, ale to było dla niej za mało i za prosto :)Długo więc zastanawiała się co uszyć dalej. Rysowała, kreśliła, zmieniała koncepcje, rwała kartki, pytała wszystkich dookoła co ma narysować aby potem to uszyć. Trwało to długo. W końcu nadszedł ten moment, że narysowała wymarzonego misia. Wycięła, odrysowała na materiale, naniosła poprawki według moich sugestii (np. nogi szerzej ;)).
Razem pracowałyśmy dalej nad misiem. Wybieranie nici, materiałów... Działo się działo :) Wiktoria sama ręcznie przyszyła oczy z cekinów, wyszyła buźkę i gwiazdki na brzuszku. Robiąc to, cały czas nie mogła się doczekać aż uruchomimy maszynę. Przyszpilkowałam jej dwie warstwy misia, posadziłam sobie na kolanach, dałam pod stópkę pedał maszyny i zaczęła się najbardziej wyczekiwana chwila... czyli prawdziwe maszynowe szycie. Były nawet piski radości:) Pomogłam Wiktorii prowadzić materiał i podpowiadałam kiedy stop, ale pedału maszyny nie tknęłam. Potem Wiki sama wywracała i wypychała misia. Zanim skończyłyśmy nastała noc, a miś miał niezaszytą dziurę na głowie. Wiktorii to nie przeszkadzało i spała z dziurawym misiem:) Zaszyłam jej go rano :) No dobrze, a teraz efekt tych prac: projekt i ożywiony miś:
tył misia:
Wyjaśniam, że Wiktoria dała mi pozwolenie na opublikowanie jej pracy i nie mogła doczekać się tej publikacji:)
A wy szyjecie ze swoimi dziećmi?:)
Zdolna Wiki może Ona z kolei kiedyś Danusi pokaże co i jak ? :) A.
OdpowiedzUsuńNa pewno pokaże, wystarczy ją poprosić :)
Usuń